Podwójna tajemnica
Dodane przez Aquarius dnia Lipca 06 2011 14:20:40
Martwię się o niego. - powiedział Ed smętnie patrząc w pustą szklankę po soku pomarańczowym.
- Nie musisz. Poradzi sobie. - rzekł Roy kładąc rękę na ramieniu pełnometalowego.
Ed westchnął. A jednak popełnił błąd. Było zbyt wcześnie na takie wyznania - Al nie był na to gotowy. Ale nie chciał już tego ukrywać. Tak długo trzymał to w tajemnicy, że było to nie fair. A zwłaszcza wobec Al'a.
Gdy powiedział mu że on i Roy są parą najpierw nie uwierzył, ale widząc że Ed jest całkiem poważny wyszedł trzaskając drzwiami.
Od tego czasu minęły trzy dni, a Al nie dał znaku życia. Ed wiedział, ze Roy ma rację, jednak nie chciał żeby Al zrobił coś głupiego. Przecież czuł się za niego odpowiedzialny.... Ed wstał i podszedł do okna. Zachodzące słońce przypomniało mu poprzednie lato. Czas gdy udało mu się odzyskać brata i czas gdy uświadomiono mu że oprócz Winly ktoś inny tu na niego czeka.
- Hagane-no... - zamruczał Roy przytulając się do Ed'a. Jego ręka szybko powędrowała pod biały podkoszulek pełnometalowego głaszcząc go po umięśnionym torsie.
Ed przymknął oczy oddając się pieszczocie, lecz gdy ręka Mustanga wsunęła się pod spodnie gwałtownie zaprotestował.
- Zostaw. - powiedział łapiąc Roy'a za rękę. - Nie mam ochoty.
Pułkownik westchnął po czym przytulił się całym ciałem do pełnometalowego.
- A całusa chociaż dostanę?
Gdy Ed obrócił się w stronę Roy'a ten bez żadnego ostrzeżenia mocno wbił się w usta pełnometalowego. Wargi Ed'a delikatnie się rozchyliły pozwalając Mustang'owi na odważniejsze pieszczoty. Całowali się namiętnie i gwałtownie. Tak jak zawsze. Nawet teraz gdy nie musieli się spieszyć dostosowali się do swojego stałego rytmu.
- Kocham cię. - powiedział Roy kładąc swoje czoło na czoło pełnometalowego.
- Ja ciebie też. - rzekł Ed uśmiechając się.
Chwile czułości przerwał dzwonek do drzwi.
- Al? - zapytał Ed po czym szybko wyrwał się z objęć Roy'a i pędem pobiegł otworzyć drzwi.
- Al! - krzyknął Ed patrząc na brata, który z niepewną miną rozglądał się na boki.
- Mogę wejść?
Pełnometalowy automatycznie odsunął się na bok.
- Ja... Przepraszam. - szepnął Al opierając się o zamknięte drzwi.
- To ja przepraszam. - przerwał mu Ed. - Powinienem ci powiedzieć wcześniej.
Al pokręcił głową.
- Dobrze, że teraz się dowiedziałem. Ja też powinienem ci coś powiedzieć.
Ed spojrzał na brata pytająco.
- Bo ja... - zaczął się jąkać. - Ja i... Winly...
Tego Ed się nie spodziewał. Już miał na niego nakrzyczeć, ale ręka Mustang'a na jego ramieniu ostudziła mu zapał.
- I Winly... - Al zrobił znaczącą pauzę.
- Wyduś to z siebie! - krzyknął zniecierpliwiony Ed.
Al nabrał powietrze w płuca i powiedział:
- Winly jest w ciąży.
Ed stwierdził, że taktownie będzie jak tego nie skomentuje.
- Dobrze, że my nie możemy mieć dzieci. - rzekł Roy z rozbawieniem.
- Racja. - potaknął pełnometalowy.
- Bo ciekawe jakiego byłyby wzrostu...
Ed z całej siły przywalił Mustang'owi w bok.
- Głupek.