Beyblade 2 5
Dodane przez Aquarius dnia Lipca 06 2011 14:05:25
ROZDZIAŁ 5
"Tajemnica"

Potem zobaczył je Ray, po czym Kenny i jeszcze raz Tyson. A Max zapytał:
- Kai? Kto to jest, jeśli mogę spytać? - na zdjęciu widniała osoba siedząca na jakimś dużym kamieniu. Była to dziewczyna. Miała brązowe włosy, sięgające do ramion, po wyglądzie miała spokojne usposobienie. Ubrana była ładnie i skromnie, choć wcale nie była biegaczką. Wyglądało to na szkolne ubranie, a ręce miała na kolanach, trzymając okulary. Nad niš stał Kai, pochylony, który obejmował ją rękami i miał dosyć zadowolonš minę.
- Miała na imię Alisya, (Alisia).
- A...Kim ona była? - zapytał Tyson. - Kai milczał. I tak trudno było mu się zdać na ten ruch, by im to zdjęcie pokazać.
- Była....wspaniałą osobą. Bardzo jš ceniłem.
- Kiedy ją znałeś?
- Rok zanim was poznałem.
-, Ale....kim ona...była ... dla ciebie? - kiedy Tyson zadał to pytanie , w pokoju zapadła cisza i wszyscy spojrzeli na Kai'a.
- Ona....Alisya....była....Moją dziewczyną. - wszystkim opadły szczęki. Kai nie miał zamiaru mówić dalej, ale proszono go o to. Więc zaczęła się opowieść.

"Kai mieszkał wcześniej niedaleko swojego obecnego miasta w Japonii. Większość dnia przesiadywał na drzewie rozmyślając lub w jakimś zacisznym miejscu, gdzie mógł spokojnie trenować. Pewnego razu, gdy szedł ulicą zauważył trzech bandziorów nieco starszych od niego i dokuczających dziewczynce. Kai podbiegł do nich i się wstawił za nią. Ona była na kolanach i przykrywała rękoma twarz, gdyż się bała.
- Nie wstyd wam czepiać się słabszej!? - odparł Kai.
- Nie twój interes! - oni rzucili się na niego , a Kai zrobił unik i podstawił im nogi tak , że wylądowali w kałuży. Poszli sobie jak tylko się wygrzebali. Kai podszedł do dziewczyny.
- Nic ci nie jest? - zapytał pomagając jej wstać , a ona miała ciągle wzrok skierowany ku dołu. - Hej? Mówię do ciebie. - ona podniosła wzrok i spojrzała na niego. Kai'a jakby odrzucił jej wzrok, ale powstrzymał się. Patrzał na nią dziwnie i nawet nie zauważyli, że wciąż trzymał jš za ręce, gdyż pomagał wstać. Odskoczyli od siebie.
- Dzie....Dziękuję za pomoc. - Kai nic nie odpowiedział. - Nazywam się Alisya. - Dziewczyna się uśmiechnęła.
- Kai...
W dalsze dni to Kai i Alisya cały czas na siebie wpadali, dziwnym zbiegiem okoliczności. Potem jednak ona zaczęła za nim chodzić. Czuła się przy nim bezpieczna i miewała takie uczucie, które nie potrafiła opisać. Jednakże Kai czuł podobnie. Nikt go jeszcze tak nie zauroczył jak ona. Jaj wzrok pełen blasku. Spoglądały na niego z taką czułością, że Kai postanowił dopuścić ją do siebie. Spotykali się czasem za dnia, ale żadne z rodziców nie chciało, by się spotykali. Rodzina Alisyi nie była zbyt sympatyczna. Uważała, że Kai ma na nią zły wpływ. Więc spotykali się nocą, chodząc i rozmawiając, będąc blisko. Kiedyś Kai szedł sam ulicą słysząc wołanie. Pobiegł zobaczyć, co się stało i zobaczył jak Alisya topi się w wodzie. Wskoczył i wyciągnął ją. Nieprzytomną starał się cucić, ale zastosował pierwszą pomoc. Ona leżała mokra (jak zresztą i on) patrząc na jego głębokie oczy. On blisko niej nie wiedział, co się stało, ale ich usta złączyły się, a oczy zamknęły. Ta chwila trwała chwilę, bo zdarzyła się niespodziewanie i oboje czuli się zdziwieni i oszołomieni. Zawsze wiedzieli, że będą razem. Te wspólnie spędzone noce, poświęcone na siedzeniu przy księżycu powodowały, że Kai'a życie nabrało tak wielkiego sensu jak nigdy dotąd. Jednak rodzice Alisyi odizolowali ją pewnego razu i nie pozwalali wyjść. Kai domyślał się, że tak się stało i musiał chodzić sam nocą. Pewnego wieczoru Alisya zbuntowała się, pokłóciła z rodzicami i uciekła z domu. Desperacko szukała Kai'a, lecz nie zauważyła ciężarówki, która wyjechała tuż zza rogu".