Tajemnica 5
Dodane przez Aquarius dnia Czerwca 29 2011 21:32:53
Do komnaty weszła Terra razem ze służącą, niosąc tace z jedzeniem. Kiedy tace zostały postawione na stole Terra zarządziła
- Teraz obydwaj zjedzcie szybko śniadanie. A potem oprowadzę was po zamku. Ale najpierw będziemy musieli spotkać się z Nim w Wielkiej Sali.- Następnie zaczęła pomagać pokojówce w sprzątaniu. Gdy posiłek dobiegał końca Terra ponownie się odezwała.
- Gotowi?- Powiedziała zniecierpliwiona dziewczyna, kierując się w stronę drzwi, za nią podążyli obaj mężczyźni. W trójkę podążyli długim korytarzem do Wielkiej Sali. W drodze Terra udzielała swym towarzyszom setek porad, zakazów i nakazów.
- Pamiętajcie, kiedy wejdziecie do Wielkiej Sali ukłońcie się Mu, ale niezbyt głęboko. Na Jego pytania odpowiadajcie krótko i bez zbędnych uprzejmości, a najlepiej mówienie zostawcie mnie. Artre, ty zostaniesz przedstawiony jako sługa...-
- Jeszcze nie zgodziłem się dla was pracować.- Przerwał jej Artre - Nadal nie wiem w co wy chcecie mnie wpakować.- Słysząc jego słowa Terra gwałtownie się obróciła i spojrzała na chłopaka.
- Wiem, ale w obecnych okolicznościach proszę abyś nam... mi zaufał.- Powiedziała zerkając na brata.- Zaraz po "audiencji" u Niego- chłopaka zaskoczyła ledwo hamowana złość zawarta w tym zdaniu- opowiem wam wszystko. Kto wie, może coś sobie przypomnisz?- Dodała zwracając się do Sola.
- Oby.- Odpowiedział jej mężczyzna. Dziewczyna ponownie zwróciła się do Artre.
- Oczywiście zawsze możesz odmówić. Wtedy dostaniesz 100 sztuk złota, ale tylko pod warunkiem, że natychmiast wyjedziesz i nie pojawisz się w grodzie przez następny rok.- Zamilkła czekając na odpowiedz chłopaka.
- Co będzie jeśli zostanę w grodzie?- Zapytał Artre.
- Wtedy, przysięgam, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby znaleźć ci przytulną kwaterę w pałacowych lochach.- Lekko zmrużone błękitne oczy patrzyły prosto w kocie źrenice Artre.- Jesteś zbyt niebezpieczny dla nas, abyś pozostawał w grodzie.- Dodała tonem wyjaśnienia.
- A jeśli teraz zacznę uciekać?- Zapytał chłopak.- Co zrobisz?-
- Jeśli znikniesz z grodu, nic. Ale jeśli znajdą ciebie nasi ludzie, skończysz w lochach.- Wygląd Terry nie pozostawiał wątpliwości że może spełnić groźbę.- Więc wybieraj.- Artre zastanawiał się chwilę.
- W końcu 100 sztuk złota zapewni mi utrzymanie przez najbliższe 3 lata.- Zdecydował w końcu.
- Kim mam być- Słysząc jego słowa rodzeństwo wyraźnie się odprężyło. Terra ponownie ruszyła w głąb korytarza.
- Artre, jesteś sługą naszego wuja, Lorda Irtama z Kalis, przysłanym do pomocy w poszukiwaniach klejnotu. - Powiedziała dziewczyna.
- Lord Irtam, pracowałem u niego.- Wykrzyknął zdumiony Artre.
- Wiem, wuj bardzo chwalił twoje usługi.- Uśmiechnęła się do chłopaka.
Zatrzymali się przed otwartymi wrotami do Sali, gdzie Terra szepnęła coś to stojącego tam sługi. Następnie wróciła to swoich kompanów i cicho syknęła.
- Przygotujcie się.- Kiedy sługa oznajmił zgromadzonym w Sali.
- Przybyła Lady Terra, wraz z Lordem Solem i Panem Artre z Kalis.- Terra wkroczyła do środka Sali, mając po swojej prawej stronie Sola, a po lewej Artre.
Przeszli przez całą Salę, zatrzymali się przed podwyższeniem z tronem, złożyli lekkie ukłony i oto stali przed Jego obliczem.