18.03.2004
Dodane przez Aquarius dnia Lipca 04 2011 13:35:10
Poprzez lekko uchylone okno, do spowitego półmrokiem pokoju wdzierały się ostatnie promienie zachodzącego słońca, które padały wprost na postać siedzącą w fotelu...

Gęsta, rubinowa krew sączyła się z jego ręki, spływała leniwie aż do koniuszków palców, poczym każda kropla jakby z ogromnym trudem skapywała rozbijając się o drewnianą podłogę... w drugiej ręce trzymał zakrwawiony nóż... głowę miał pochyloną do przodu, a twarz przysłaniały mu długie, lekko pofalowane, blond włosy. W całym pomieszczeniu rozlegał się jego ciężki oddech. Ciszę rozbił odgłos skrzypiących drzwi... Do pokoju wszedł chłopak, zdjął kurtkę i rzucił ją na bok, podszedł do fotela, spojrzał na powoli umierającego blondyna, gdy zauważył kałuże krwi stanął jak wyryty, przesunął wzrok na bezwładnie zwisającą, pociętą rękę, a na jego twarz zaczęło rzeźbić przerażenie... Stał tak przez chwilę sparaliżowany. Blondyn uniósł lekko głowę i ściszonym głosem powiedział:
- jesteś... tak długo na ciebie czekałem...
podniósł rękę, w której trzymał nóż i odgarnął nią włosy odsłaniając twarz. Swoimi jasno piwnymi oczami wpatrywał się w stojącego przed nim chłopaka, w końcu lekko uśmiechnął się.
- pofarbowałeś włosy na czarno... wyglądasz ślicznie...
Brunet uklęknął i wtulił się w blondyna:
- dlaczego? - spytał łamiącym się głosem
Jasnowłosy wypuścił nóż i jedną ręką odwzajemnił uścisk
- jest wiele pytań, na które nie znamy odpowiedzi... - wziął głębszy wdech i wydech - wszyscy popełniamy wiele błędów... ja... ja popełniłem ich za dużo... tyle osób skrzywdziłem, a ciebie najbardziej... ostatni raz przepraszam za wszystko co przeze mnie wycierpiałeś... tak bardzo chciałbym cofnąć czas... - po policzku spłynęła mu łza, w której przejrzał się ostatni promień słońca...