Szepty w alejce
Dodane przez Aquarius dnia Stycznia 05 2012 12:35:08
Od autora:
Hua Wusheng / Hana Sairento / Vaden to imię postaci z mojego świata Legends of Furcadia. Po stracie ręki w ramach kary, staje się poetą pod pseudonimem Cichy Kwiat (wspomniane dwa wcześniej pseudonimy) w ramach nauki pisania lewą ręką.
- Kusajczyk, mieszkaniec Kusai. Są to głównie psowate. Kusaj jest formą archaiczną jako określenie mieszkańca.
- Changijczyk, mieszkaniec Chang, głównie gryzonie, np. szczurowate.
- Nie istnieje rasa ludzka, są za to humanoidalne zwierzęta, które zachowują się jak ludzie (coś w rodzaju komiksu Usagi Yojimbo).
- Aktualny 'poemat erotyczny', czyli gatunek Sheng-se (chiń. czułość) został stworzony przez Vadena, zdobywając popularność w Kusai (większą) i Chang (cichszą).
- Kusai przypomina Japonię, zaś Chang to mieszanka Tajlandii i Chin.
- Chang uznaje się za 'bardziej konserwatywne' społeczeństwo, acz temat erotyki jest tematem tabu, w przeciwieństwie do Kusai, które jest otwarte na szybkie i krótkie romanse, często homoseksualne, zaś Chang idzie ku tradycji 'dynastycznych rodów', zachowując (oficjalnie) stanowisko ciągłych związków
Sheng-se - "Szepty w alejce"
Kreślone ręką Cichego Kwiatu, lewą.
Oczy młodego chłopaka patrzyły
W oczy nieznajomego mu szczura
Który to w szacie siedział zdobionej
Ten zaś zapytał z lekkim uśmiechem
"Czy jesteś młodym i chutliwym kusajem?"
"Tak" przytaknął młody kusajczyk
Z przestrachem niemałym, milczącym
Ale wbrew pierwszemu spojrzeniu
Starszy o wiele changijczyk delikatnie
Dotykając jego policzka obejmował go
Z lekką nutką troskliwości kochanka
I odszedł z nim nieco dalej w alejkę
Tam już młody kusajski chłopak
Zdejmował bardzo powoli swą szatę
Pokazując delikatnym ruchem
Wszelakie zalety, jakie mógł dać
Changijczyk go objął ramieniem
Silnym i mocnym jak u rycerza
Nie pozwolił młodemu zdjąć szaty
Nie do końca wszak czasu mało
Szeptał on do niego natomiast
Cicho, nieśpiesznie, bardzo ładnie
"Jesteś jedną z piękniejszych istot
Które zrodziła ziemia w Kusai"
Zawstydzony młodzieniec milczał
Nie wiedząc co odpowiedzieć mu
Ale jednakże tylko głową pokiwał
Dając do zrozumienia kochankowi
Changijczyk uśmiechał się słabo
Delikatnie masując ciało młodziaka
Wbrew małej ilości czasu nie śpieszył
Nie ponaglał nie zmuszał do aktu
Calując go po ramionach i szyji
Oferował bezgłośnie dotyk miłości
"Te chwile będą nasze mój kochanku
I nikt nie zabierze wspomnień z alejki"
Cichym ruchem przywierając do niego
Całując i pieszcząc dążył do aktu
Gdy chwila nastała cicha i dobra
Changijczyk był gotów jak i kochanek
Kusajczyk też dawał oznaki chęci
Nie bronił nie prosił o zaprzestanie
Doszło do aktu, gwałtownego i cichego
Jak miodu słodkiego i przepysznego
Ciche melodie z ciała kusajczyka
Wychodziły jak z instrumentów
Grały symfonię na całej skali
Targając nim mocno w pośpiechu
Szepty i jęki cichutko wychodzące
Ciałem szarpiące i duszą trzepiące
Dwa ciała nadal trwały w sobie
Zdawać się mogło, zdzierając szatę
Gdy doszło do końca aktu cichego
Pełnego symfonii ostatniej oddechu
Kusajczyk w ramionach szeptał
Był pełen młodości i radości jego
Tego changijczyka, pięknego rycerza
Oboje po tym poprawili szaty
Odchodząc z pocałunkiem zaszeptali
"My się jeszcze nieraz spotkamy"
Odchodzili od siebie w długiej manierze
Niespieszyli się zbytnio, nie było śpieszno
Uśmiechali się do siebie raz po raz
Aż w końcu odeszli od siebie daleko
Kusajczyk młody cicho popłakiwał
W duszy swojej nie czuł radości
Gdy miał odejść od swojego kochanka
Który mu to pokazał chwile niezwykłe
Changis sam w sobie w duszy powtarzał
Na pewno odwiedzi na nowo kusaja
Podszepty serca były mocniejsze
On będzie jego ukochanym
Hua Wusheng
(Cichy Kwiat)
?
无
声