"... i wszystko przez kota..." | ![]() | |
Wyłupione oczy naszego domu... W żałobnym makijażu sadzy. Bezzębne, poczerniałe wargi starej bramy... Tam widziałem Cię po raz ostatni. Pobiegłeś ratować mojego starego kota... Strażacy powiedzieli, że nie miałeś szans... Jakże ja teraz nienawidzę tego kota i jakże mu zazdroszczę zarazem. Odebrał mi Ciebie, na wieczność... Gdybyś tu był... pewnie zganiłbyś mnie, za tą głupią zazdrość. Śmiałbyś się i powiedział, że przecież lubiłem tego starego łobuza. Prawie słyszę Twój ciepły śmiech, Prawie widzę go w Twoich oczach, które zawsze patrzyły na mnie z taką czułością. Mówiłeś, że zawsze będziemy razem! A teraz, teraz zostałem sam... i wszystko przez tego głupiego kota! Pognałbyś na ratunek każdemu głupiemu stworzeniu. Zawsze taki byłeś... i za to właśnie Cię kochałem. Za Twoją miłość do wszystkiego co żyje. Za Twój optymizm i siłę, które chroniły Nas przed żarłoczną zawiścią,br> świata. Przychodzę tutaj codziennie. Do miejsca, które było Naszym małym rajem i które stało się Twoim grobem. Zawsze o tej samej porze, W godzinie Twojej śmierci. Przynoszę dwanaście białych róż, takich jakie zawsze lubiłeś. Po jednej za każdy rok naszego szczęścia... Kładę je na schodach Naszego Domu.M Ciągle stoi, choć grozi zawaleniem lecz miasto nie ma pieniędzy na rozbiórkę. Dzisiaj spotkałem staruszkę... "To musiała być piękna dziewczyna i zapewne bardzo się kochaliście" Jej pełen trzasków zmięty głos wdarł się w ciszę popołudnia... "Tak, bardzo GO kochałem, Jej wścibskie współczucie rozprysło się, jak szklane oczy Naszego Domu kiedy dotknęły ich płomienie. Splunęła na chodnik i odeszła mamrocząc pod nosem... Nie było Cię przy mnie, Żeby ochronić mnie Przed zatrutymi pazurami naszego tolerancyjnego społeczeństwa sierpień 2002 r. |
||
Autor: Tarus | ||
Inne wiersze tego autora: Drzewko szczęścia Magia śmierci Pocałunek Pogrzeb naszego domu Senna rzeka |